W zeszłym roku robiłam album, o taki KLIK
Zostały mi z tych papierów tylko resztki.
Papiery te bardzo mi się podobają, więc
uszyłam z nich okładkę, na mój osobisty Kalendarz.
Tak udało się, po trzech latach,
bo już tyle szyję okładki, uszyłam i dla siebie.
przecudne jest to zestawienie kolorystyczne! piękny kalendarz :*
OdpowiedzUsuńVery beautiful combination color :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ogromnie to zestawienie kolorów, do tego piękne dodatki i estetyka wykonania :)
OdpowiedzUsuńNo, po 3 latach nabrałaś wprawy i teraz Twoja własna, kalendarzowa okładka jest idealna! :)
Prześliczny jest!!!
OdpowiedzUsuńależ PIĘKNY, Mariolko!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetna okładka. szycia cudne - zazdraszczam takiego kalendarza :)
OdpowiedzUsuńAno, szewc bez butów chodzi :-))
OdpowiedzUsuńAle za to jak już zrobiłaś, to przepiękny!!
Jest świetny!
OdpowiedzUsuńA u mnie juz drugi z kolei kalendarz nosi okładkę po starszym bracie :D
Pamiętam ten album:), bardzo mi się podobała i okładka kalendarzowa z resztek też piękna :)
OdpowiedzUsuńCudna okładka!!!
OdpowiedzUsuńKolorki są bossskie :)
Uwielbiam takie kontrastowe zestawienia :D
swietne kolory, pamietam twoj album czarno-zielony, urzekł mnie i inspirowal, podobnie jak dziś Twój kalendarz :->
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest świetny i strasznie Ci go zazdroszczę bo kolorki mnie zachwyciły :) :)
OdpowiedzUsuńJest świetna :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńurzekła mnie kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie Ci ona wyszła :]
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten Twój notes :)
OdpowiedzUsuńJa sama się zbieram do ozdobienia swojego ale znając życie zleci cały rok a z notesu będą nici :P
rewelacyjna ta okładka!!!!
OdpowiedzUsuńmmm...
OdpowiedzUsuńwzory,kolory: pycha :)
piękna okładka!!! kolory cudne i taki kalendarz z klasą, że aż dech zapiera
OdpowiedzUsuńŚliczny kalendarz uszyłaś.
OdpowiedzUsuńno tak - jak to mówią - szewc zawsze boso chodzi ale chociaż tylko że w końcu udało Ci się ją uszyć :) jest piękna !!! pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTwoje okładki są jedyne i niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńA te kolory...
no nie od dziś wiadomo, że szewc bez butów chodzi :P
buziol :*